Po ukończeniu szkoły średniej i zdaniu matury wyjechałeś na zajęcia do dużego miasta, z dala od rodzinnego domu. Pierwsze lata studiów zleciały bardzo szybko – w zasadzie nawet nie wiesz kiedy to się stało. Pierwszy rok – poznawanie nowych ludzi i nowego miasta, tęsknota za domem i dawnymi przyjaciółmi. Drugi – czułeś się już o wiele doroślej, miałeś swoją paczkę znajomych i swoje ulubione knajpy. Wreszcie trzeci rok, ostatnie zaległe zaliczenia, pisanie pracy licencjackiej i nauka do końcowego egzaminu. I udało się – licencjat obroniony, a Ty oficjalnie jesteś już na studiach drugiego stopnia na swoich wymarzonym kierunku.
Pomyślałeś, że pora wykonać kolejny krok i poszukać również pracy. Cały czas powtarzasz sobie jednak jedno pytanie: „Jak łączyć pracę ze studiami?”. Co zrobić, żeby obowiązki zawodowe nie wpłynęły negatywnie na Twoją obecność na zajęciach i wyniki w nauce? Po pierwsze, oceń realnie swoje możliwości. Nie bądź niepoprawnym optymistą. Przypatrz się krytycznie rozkładowi zajęć na swoich studiach. Czy da się wszystkie ćwiczenia ułożyć tak, żeby jeden lub dwa dni w tygodniu mieć zupełnie wolne? Jeśli nie, to może da się wszystkie zajęcia „poupychać” przed południem, żeby popołudnia mieć zupełnie wolne? A może wprost przeciwnie – poranki uda się przeznaczyć na pracę, a popołudniami będziesz wracać na uczelnię i brać udział w zajęciach?
Z pewnością ułatwieniem będzie elastyczny grafik w pracy, który pozwoli Ci dostosowywać godziny pracy do swoich potrzeb. Po drugie, warto postarać się, by miejsce pracy znajdowało się możliwie niedaleko uczelni. Z pewnością ułatwi to dojazdy z jednego miejsca do drugiego i pozwoli zminimalizować ryzyko ewentualnych spóźnień, które nie będą mile widziane ani w pracy, ani na uczelni. Po trzecie pamiętaj, że pytanie „Jak łączyć pracę ze studiami?” powinno w zasadzie brzmieć „Jak łączyć pracę ze studiami i życiem prywatnym?”. Nie można bowiem zapominać o życiu prywatnym.
Dla wielu z nas lata studenckie to najpiękniejsze lata naszego życia – a więc nie tylko czas zdobywania wiedzy i pierwszych zawodowych doświadczeń, ale też czas szalonych imprez, rozmów do rana, spontanicznych podróży (nawet tych niskobudżetowych!) i nawiązywania przyjaźni, które być może przetrwają całe życie. Nie odbieraj sobie tej szansy i nie zmarnuj tego czasu. Jeśli tylko budżet Ci na to pozwala, postaraj się znaleźć w swoim grafiku czas nie tylko na studia i pracę, ale też na normalne życie. Dzięki temu z perspektywy czasu będziesz wspominać ten okres naprawdę pozytywnie!